- Kiedy wreszcie zostanie ustalone, czyją własnością jest ulica Sosnowa i kiedy zostanie ona doprowadzona do właściwego stanu użytkowego - pytał w swojej interpelacji radny Antoni Banel. - Jest ona w stanie krytycznym, szczególnie wiosną i jesienią są na niej okropne dziury i wyboje. Dziwne jest to, że w 2002 roku było zawarte porozumienie między gminą i starostwem o uporządkowanie ulicy i do dzisiaj nie zostało ono zrealizowane.
- Określiliśmy stan faktyczny ulicy Sosnowej i zgodnie z tymi ustaleniami wiemy, że ulica ta została skomunalizowana - twierdzi Bogdan Chomyn. - Byłbym daleki od twierdzenia, że jest to droga powiatowa lub gminna. Najlepiej byłoby ją po prostu zrobić. Nie można jednak pewnych barier prawnych przeskoczyć. Skoro droga ta została skomunalizowana, to znaczy że taki był wniosek gminy. Grunt pod nią jest obecnie własnością gminy. Twierdzenie, że jest to droga powiatowa można rozpatrywać tylko w kwestiach wirtualnych. Nie możemy remontować drogi, która wg zapisów jest powiatowa, a grunt jest własnością gminy.
Zdaniem wicestarosty, doszło tu do kolizji prawa, bowiem przepisy wprowadzające reformę administracyjną państwa i przepisy o drogach publicznych wzajemnie się wykluczają. Pierwszy akt przekazał powiatom drogi, które niegdyś były drogami krajowymi lub wojewódzkimi. Ustawa o drogach publicznych określa zaś dokładnie kryteria, jakie stawiane są drogom powiatowym. Definicji tej nie spełnia w powiecie gołdapskim około 1/3 długości dróg.
- Wystąpiliśmy do Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą o interwencję w tej kwestii - dodał Bogdan Chomyn.
Wicestarosta zwrócił też uwagę, że powiat gołdapski nie ma bezpośrednich środków z budżetu państwa na utrzymanie dróg. Otrzymuje bowiem subwencję ogólną, z której dopiero wydziela pieniądze dla Zarządu Dróg Powiatowych. W sprawie ulicy Sosnowej bardzo ostro wypowiedział się burmistrz Marek Miros.
- Mam dosyć stwierdzeń, że gmina śpi na pieniądzach, bowiem zbiera podatki, a powiat jest biedny i nie będzie nic robił - mówi Marek Miros. - Co prawda te słowa dziś tu nie padły, ale wielokrotnie padają na różnych spotkaniach. Gmina sie zadłuża, bo wiemy, że mamy swoje 5 minut na zrobienie inwestycji za niewielkie pieniądze. Podejmujemy w ten sposób ryzyko, w tym ryzyko gospodarcze. Prawdziwy gospodarz powinien tak robić. To mi przypomina ewangelię o talentach. Jeden człowiek dostał trzy, drugi dwa, trzeci jeden. Po roku ten, który miał trzy, przyniósł dla Pana sześć. Ten co miał dwa, przyniósł cztery. Ten co miał jeden zakopał go i przyniósł jeden mówiąc, że nie chciał stracić. Został za to ukarany. Dosyć mam tego typu stwierdzeń, że powinniśmy przejąć drogi powiatowe. W ten sposób powinniśmy też wkrótce przejąć szpital czy liceum, a powiatowi pozostawić tylko administrację. Jeśli z Józefem Mucharskim udało się dogadać co do ulicy Świerkowej, to dlaczego z wami nie da się dogadać?
Burmistrz dodał też, że jest zwolennikiem wyremontowania w przyszłym roku ulicy Cisowej. Jego zdaniem, ulica ta jest zamieszkała przez większą ilość osób. Co zaś do ulicy Sosnowej widzi dwa rozwiązania. Pierwszym jest przejecie drogi przez gminę. Do tego są potrzebne stosowne uchwały Rady Miejskiej i Rady Powiatu. Drugim wyjściem jest wspólne remontowanie ulic powiatowych w mieście.
- Czy się tego doczekamy, nie wiem - twierdzi Marek Miros. - Wielokrotnie rozmawiałem na ten temat ze starostą Jarosławem Podziewskim. Na początku roku mieliśmy uzgodnione, że w 2010 roku będziemy razem robić ulicę Sosnową. To było powiedziane między innymi przy Jacku Morzym i kierownikach wydziałów. Później z nieznanych mi powodów sprawa ta została zarzucona.